Komentarze: 0
No i zaczęliśmy tańczyć Poloneza co jednoznacznie oznacza, że Studniówka zbliża się wielkimi krokami. Dostaliśmy też nasze zaproszenia i znaczki. Usiedliśmy tak nad nimi i nasuwało się tylko jedno pytanie... Komu do cholery ja mam je dać? Chociaż nie narz
ekam na brak kolegów to niestety prawda jest taka, ze tak naprawdę nie mam z kim iść. Dobrze że jest jeszcze Justysia i że ona ma brata. I właśnie dzięki niej pójdę z Pawłem na studniówkę. I mam zamiar się wybawić za wszystkie czasy.“Bo coś w szaleństwach jest młodości,
wśród lotu wichru, skrzydeł szumu,
Co jest mądrzejsze od mądrości
i rozumniejsze od rozumu.”
Zaczęłam wczoraj czytać dość dobrze zapowiadającą się książkę “Chwileczkę Walerio” i to właśnie przez nią znów się nie wyspałam. Ja od wakacji nie mogę położyć się spać przed 12, to w moim wypadku wydaje się być nierealne. Ale wcale nie narzekam. W końcu to od tego jest młodość żeby się wyszaleć a nie spać po 12 godzin dziennie.
Ostatnio rozmawiałam z “panem G” i zupełnie mi przeszło to chore uczucie do niego. Doznałam olśnienia i zauważyłam jaki z niego był tani podrywacz. Mam sobie do zarzucenia tylko to że nabrałam się na jego tandetne i pospolite sztuczki. Ale mogłam to wytłumaczyć że miałam wtedy ciężki okres w życiu i potrzebna mi była odrobina
uczucia.